Nie mogę. Prawdziwy fiat
126p, wyprodukowany w fabryce samochodów małolitrażowych, pewnie w
Łodzi. Zaparkowany w samym centrum Vasanello city!
Mocno nadgryziony zębem
rdzy, ale pewnie się toczy, skoro ktoś go używa. Może wyznaje tę
samą religię, co wszyscy miejscowi staruszkowie: „Skicham się, a
nie dam się!” Baaardzo ich za to podziwiam...
Jak powiedzieć córce, że
gdy jako dziecko w jej wieku mieszkałam w Polsce, po niemalże
pustych drogach jeździły pojedyncze fiaty 126p, fiaty 125p,
polonezy – rarytasy i zdezelowane żuki? Jak jej powiedzieć, że
kiedymś czymś takim jechałam z Wrocławia di Rzymu? Co zrozumie?
A co jej tam będę
gadać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz