zdjecie: La stampa |
Przed
toaletą w nowojorskim Guggenheim Museum
stoi niekończąca się kolejka. Przyczyną nie są nieświeże
kanapki w barze, ale nowe dzieło sztuki krytycznej Cattelana.
Maurizio
Cattelan to artysta rodem z Padwy, dziś jest obywatelem świata.
„Nie stworzyłem nic bardziej prowokacyjnego i bezlitosnego niż
to, z czym stykam się na co dzień” - twierdzi. Do najbardziej
znanych jego instalacji należy „The perfect day”. Powstał w ten
sposób: podczas wystawy, artysta przykleił do muru taśmą klejącą
właściciela galerii, Massimo De Carlo. Po dniu spędzonym „w
zawieszeniu”, człowiek wylądował w szpitalu.
Gdy
w roku 1993 Cattelan został zaproszony na Biennale do Wenecji,
zamiast wystawić swe dzieło, wolał podnająć swoje stanowisko
pewnej agencji reklamowej,wierdząc, że to również instalacja pod
tytułem: „Praca to kiepski zawód”. Najbardziej chyba znane
dzieło Cattelana to L.O.V.E., rzeźba umieszczona przed mediolańską
giełdą. Trwa dyskusja nad tam, czy wzniesiony duży palec
skierowany jest w stronę giełdy, czy w stronę miasta.
Najnowsze dzieło Cattelana to złota muszla w toalecie Guggenheim Museum. Dlaczego
ludziom tak bardzo zależy na tym, by załatwić do niej swą fizjologiczną
potrzebę? Czy może po to, by poczuć dreszcz
dominacji nad bogactwem? Lub by odegrać się na „Ameryce” (taki
jest tytuł dzieła)? Trudno powiedzieć, ale kolejka stoi...
Jedno
jest pewne: „Ameryka” Cattelana dementuje plotkę, jakoby sztuka
współczesna była zupełnie bezużyteczna. Nie grozi jej to, co
spotkało instalację „Gdzie idziemy na tańce dziś wieczorem?”,
zamieszczoną w Museion w Bolzano. Podejrzewając, że rozrzucone
butelki to pozostałości po party, kobiety sprzątające
rozmontowały dzieło sztuki a poszczególne elementy wyrzuciły do
śmieci. Segregując, oczywiście.
zdjęcie: La stampa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz