środa, 21 września 2016

PODNIEBNE RODEO


zdjęcie: La Repubblica

W ubiegłą niedzielę na głównym placu w Nicoterze, niewielkim miasteczku w Kalabrii, ruch uliczny został zablokowany na kilka godzin. Przyczyną nie była wizyta ani Prezydenta, ani Papieża. Chodziło o ślub. Nino i Aurora pobrali się w kościele na placu. Zaraz po ceremonii na tymże placu wylądował helikopter, którym młodzi małżonkowie wyruszyli w lot. Po godzinnym bujaniu w obłokach, wrócili z powrotem na ten sam plac.
Nie myślcie, że wszystkie młode pary we Włoszech mają takie przywileje. Bynajmniej! Natychmiast wszczęto dochodzenie i okazało się, że świeżo upieczony mąż to nie byle kto, ale wysoko lokowany mafioso. Lecz przecież nie on, lecz urząd miejski zarządził zamknięcie ruchu kołowego i ustawienie barierek, by lądujący helikopter na swej drodze nie spotkał przeszkód.
Burmistrz oświadczył, że o niczym nie został poinformowany. Trudno w to uwierzyć, gdyż on sam był gościem na ślubie. I on, i jego zastępca, wraz z małżonkami.
Trzy dni później miejski samorząd został rozwiązany ponieważ “nie daje gwarancji niezależności od 'nrangheta (kalabryjskej mafii), głównie ze względu na to, że administratorzy utrzymują kontakty z osobami podejrzewanymi o przynależność to tejże organizacji.”


Lądowaniem helikoptera kierował z ziemi pilot znany z mafijnych sympatii: on to, podczas pogrzebu w Rzymie jednego z bosów z rodziny Casamonica (sierpień 2015), bez żadnych zezwoleń przeleciał nad kościołem, gdzie była celebrowana msza, prósząc różanymi płatkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz