sobota, 17 grudnia 2016

WENECJA Z LOTU PTAKA


Fajnie czasem spojrzeć z góry na Wenecję... od października tego roku możemy ją oglądać z nowego, wspaniałego puktu widokowego!
Mówimy o tarasie słynnego pałacu Fondaco dei Tedeschi, który znajduje się tuż obok Rialto. Schodząc z mostu w kierunku Placu św. Marka, znajdziecie go po lewej stronie, na końcu krótkiej uliczki. Kiedy za szklanymi drzwiami pałacu zobaczycie przystojniaka w liberii, to się nie spłoszcie i nie wycofajcie: on właśnie po to tam stoi, by otworzyć Wam drzwi i ukłonić się Wam w pas.


Muszę wyznać, że kiedy przekraczam próg tego pałacu, mój duch antykonformistyczny, moje antykonsumpcyjne podejście do życia, wszystkie moje żelazne zasady z głośnym hukiem lądują na ziemi. Tu jest po prostu pięknie. I luksus wcale nie przeszkadza, wręcz przeciwnie! Na środku dziedzińca miła kawiarnia, na piętrach 7 tysięcy metrów kwadratowych mody, złota, biżuterii, ekskluzywnego obuwia, najwyższej rangi rzemiosła, win, likierów, perfum... a na ostatnim, trzecim piętrze wystawy współczesnych artystów. 



Cała ta nowoczesność zgrabnie powiązana jest historycznymi akcentami: jak niegdyś, również i dzisiaj sufity budowli opierają się na drewnianych belkach, na środku dziedzińca nadal stoi dawna studnia a prawdziwa „chicca” to napisy na kolumnach pozostawione przez kupców sprzed setek lat... bo Fontego dei Tedeschi to średniowieczne sukiennice. Zostały one wybudowane przez Republikę Wenecką jeszcze w trzynastym wieku z jasnym przeznaczeniem: tu mieli swą siedzibę kupcy przybywający z krajów niemieckojęzycznych (ale także w z Bohemii i Węgier), tu magazynowali swe towary, tu byli zamykani w godzinach nocnych. W owych czasach pałac był pięknie udekorowany przez freschi Giorgione i Tycjana, które niestety nie przetrwały do dziś. Fondaco podupadł w czasach Napoleona (tak, jak cała Wenecja) a do niedawna w budynku mieścił się urząd pocztowy. W roku 2008 pałac zakupiła rodzina Benetton (ta od sweterków) za małe 58 milionów euro i przeobraziła go w prawdziwe cacko, uwieńczone tarasem z widokiem na miasto, Canal Grande i Bazylikę świętego Marka, której kopuły wyglądają stąd jak kopuły meczetu...



Dziękuję Ewie, która pomogła mi odkryć to cudeńko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz