niedziela, 11 grudnia 2016

COś NA ROZGRZANIE: PALONE WINO!


Niby w tych Włoszech ciepło, ale jak przyjdzie zima, to można porządnie zmarznąć... tym bardziej, że Włosi się nie przegrzewają. Osobiście byłam świadkiem, jak na zebraniu blokowym pewna pani starała się udowodnić, że ogrzewanie mieszkań szkodzi zdrowiu mieszkańców. Ale to było w Rzymie. Na naszym aktualnym prawie Przedalpiu w zimie trzaska w kominku i pije się vin brule', czyli palone wino, doskonałe na rozgrzanie i na podkręcenie humoru!

Do przygotowania będziemy potrzebować:
litr czerwonego mocnego wina,
200 g cukru,
8 goździków,
pół gałki muszkatołowej, startej na tarce
2 laski cynamonu,
cytrynę i pomarańcza ekologicznego.

Potrzebna Wam będzie skórka z cytryny i pomarańcza. Obierzcie owoce cienko, tak, by oddzielić kolorowe warstwy skórki od warstwy białej, która jest gorzka.
Do garnka z szerokim dnem wsypcie cukier, skórki od cytrusów, przyprawy i na końcu wino. Postawcie na małym płomieniu, po zawrzeniu gotujcie jeszcze przez pięć minut, dopóki cukier zupełnie się nie rozpuści. Wtedy podpalcie wino, zbliżając zapałkę do powierzchni. Zaczekajcie, aż ogień wygaśnie. Przepisy mówią, by wino przefiltrować, w praktyce stosuje się inaczej: wino nabiera się chochelką i wlewa do szklanek, by nie wystygło.




Jak chcecie obejrzeć video o tym, ja się przygotowuje vin brule', to zajrzyjcie na link:

http://ricette.giallozafferano.it/Vin-brule-Mulled-wine.html (nie patrzcie na godziny na zegarze, nie potrzeba tyle czasu, ile pokazuje!).

życzę Wam wielu miłych zimowych wieczorów w towarzystwie, które kochacie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz