WODOSPAD „LE MARMORE” W TERNI
(CASCATA DELLE MARMORE, TERNI)
Włochy środkowe, Region Umbria
To podobno największy
wodospad w Europie. Bierzmy poprawkę na to, że według Włocha
każda rzecz w jego kraju jest albo najwyższa, albo najniższa, albo
najszersza, albo najwęższa, albo najcięższa, albo najlżejsza. A
już na pewno jest najpiękniejsza.
To opowiedzmy
sobie, jak to było. Spływająca z wyżyny, od strony miasta Rieti
rzeka Velino właśnie w tej okolicy napotykała naturalną
przeszkodę w postaci wapiennych skał; wody się rozlewały, tworząc
grzęzawiska. Jak w wielu miejscach we Włoszech, szalała tu malaria
(choroba spowodowana ukąszeniami komarów). Tak nie mogło być!
Do akcji przystąpiono już w roku 271 przed Chrystusem, kiedy rzymski konsul Dentatus rozkazał wykopać kanał, by stojąca woda odpłynęła w stronę naturalnego wodospadu w miejscowości Marmore. Stąd woda z głośnym pluskiem wpadała bezpośrednio do rzeki Nera, która jest największym dopływem Tybru. Jak to zwykle bywa w kwestiach hydraulicznych, rozwiązano jeden problem, pojawił się drugi: spływające z dwóch rzek wody zaczęły zagrażać leżącemu w dolinie miastu Terni. W 54 roku p. n. e. sprawa stanęła przed samym Senatem Rzymskim: Terni reprezentował Aulusz Pompejusz, Rieti Cyceron we własnej osobie. Na nic się zdały oratorskie zdolności i kwestia bynajmniej nie została rozwiązana. Włosi powiedzieliby, że mówcy zrobili dziurę w wodzie (fecero un buco nell'acqua)...
Przez stulecia zasadniczo
nic się nie zmeniło. Dopiero pod koniec XVIII wieku, na zlecenie
papieża Piusa VI, architekt Andrea Vici zaprojektował szereg stopni
w wodospadzie. Rozwiązanie okazało się trafne.
Wodospad
liczy sobie 165 metrów wysokości. Nazwa „Marmore” pochodzi od
marmuru, choć tutejsze skały nie mają z marmurem nic wspólnego,
są tylko do niego nieco podobne. Ich jasny kolor pochodzi od węglanu
wapnia, cząsteczki obecnej w wodach rzeki (to ta sama cząsteczka,
która tworzy kamień w naszych czajnikach). W ciągu setek lat
utworzyła ona stalaktyty i stalagmity w grotach, a także cały
szereg nowych skał.
Woda z wodospadu zasila
elektrownię, dlatego jej przepływ jest kontrolowany. Gdy zawory są
przymykane, można oglądać rosnącą pod wodą roślinność, gdy
po krótkim sygnale dźwiękowym zawory się otwierają, rozpoczyna
się prawdziwe pluskające przedstawienie! Warto obejrzeć je po
zachodzie słońca, w odpowiednim oświetleniu!
Miłośnicy mocnych wrażeń
mogą się wybrać na rafting.
Są dwa wejścia do
parku: jedno w części dolnej, drugie w górnej. A jeśli uznamy, że
10 euro za wstęp to dla nas za dużo, to nie ma żadnego problemu:
pojedźmy do pobliskiego średniowiecznego grodu Torreorsina, skąd
rozciąga się prześliczny widok na wodospad. Musimy tylko przekonać
jakiegoś kierowcę, by poprowadził samochód po górskich
serpentynach, które przyprawiają o zawrót głowy.
NIe zapomnijmy zakupić lokalnych trufli!
Pobliskie Terni to miasto silnie uprzemysłowione, dlatego zostało zbombardowane w czasie Drugiej Wojny światowej i nie posiada starówki. W halach tutejszej huty stali Robero Benigni nakręcił „życie jest piękne”, film, za który otrzymał trzy Oskary. Terni to także miasto świętego Walentego, tego od zakochanych!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz