BOTANICZNE DYLEMATY
- Nic się
nie martw, trafisz do mnie, prosta droga!
Właściwie to wcale się
nie martwię, w Vasanello jest jedna tylko droga, więc prędzej czy
później trafię. Mam jechać od placu w stronę Orte, jakiś
kilometr, aż zobaczę dom, przed którym rośnie sosna. No dobra,
jedziemy. Przejeżdżam raz, nie widzę sosny. Wracam z powrotem,
pewnie się zagapiłam. Przejeżdżam drugi raz a sosny jak nie było,
tak nie ma. Dzwonię do koleżanki. Obiecuje, że po mnie wyjdzie. 
W końcu spotykamy się.
-   A gdzie ta sosna? -
 pytam
-  No tutaj, nie
 widzisz? - odpowiada wskazując na pokaźnych rozmiarów cedr
 libański.
Aha. 
| cedr libański | 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz