No cóż, konkursu nie wygraliśmy. Szkoda. Ale nic to, trzeba podzielić się sukcesami z i innym.
Za to nabrałam natchnienia, by napisać kolejny odcinek mojej najpiękniejszej historii.
- Mama, czy ty
jesteś komunistką? - pyta Jaśka kiwając się nad talerzem zupy
przy stole.
- Nie - odpowiadam.
- Tak - odpowiada
jednocześnie Leonardo.
- Jaką komunistką?
- oburzam się – Jeśli już, to anarchistką.
Anarcho-insurekcjonalistką – poprawiam.
Leonardo z powagą
przytakuje głową:
- Byłabyś i
zwolenniczką monarchii, gdyby obwołali cię królową.
Tak to jest, jak
dwie osoby znają się jak łyse konie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz